poniedziałek, 2 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 7

             Wróciłam do domku. Mój kochany braciszek jak zwykle w wolnej chwili siedział i oglądał "Dlaczego Ja?". Tak,tak. Dobrze czytacie. On jest fanem tego serialu dla mało mądrych ludzi (moim skromnym zdaniem oczywiście). 
-No w końcu jesteś! Już miałem w policję dzwonić w sprawie zaginięcia jakiejś Agaty Kurek, która poszła do galerii i nie dawała znaku życia przez cały dzień! Kupiłaś coś chociaż?-Bartek zaczął swój bardzo interesujący monolog.
-Nie braciszku. W tych oto torebkach, które trzymam po drodze nazbierałam kamieni!- odrzekłam ironicznie.
Może nie było to zbyt grzeczne, no ale HELLO! Trzeba też czasami pomyśleć. U Bartka nie zdarza się to zbyt często, więc mogłam się tego spodziewać. 
On jednak pokiwał tylko głową i znów zaczął oglądać ten jakże cudowny serial... 
Wydaje mi się, że zapomniał o tej imprezie. Przecież jest już 18:25, a on nawet koszuli sobie nie wyprasował! Będzie wyglądał jak jakiś imbecyl za przeproszeniem! No sorry, ale ja tego za niego nie zrobię. Niech sam sobie radzi. 
Ruszyłam w stronę mojego małego gniazdka (pokoju) i rzucając torby z zakupami na łóżko podeszłam do szafy. 
-Nie mam w co się ubrać..-szepnęłam sama do siebie. Chryste Panie! Jest już ze mną tak źle, że zaczynam sama ze sobą gadać! Brakuje mi Sylwii. Cóż! Taki mój los. Trzeba sobie jakoś samemu radzić...
Stałam i stałam wpatrując się w moje ulubione sukienki zastanawiając się, którą mam założyć. Mój wybór padł na błękitną, lekko falbaniastą sukienkę bez ramiączek. Do tego czarne balerinki. (miałam ochotę na założenie jakiś butów na koturnie, ale w nich byłabym wyższa od niektórych siatkarzy, więc wole nawet nie próbować). Pomalowałam paznokcie na czerń i zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy związałam w koka i wyszłam z pokoju, aby zerknąć co robi Bartek. 
-No w końcu się naszykowałaś! Ile można się szykować? No ja się pytam ile?! 
-Długo Bartuś, długo... A ty już naszykowany jesteś?-spojrzałam na niego w lekkim szoku. 
Był ubrany w bardzo ładną koszulę w kratkę, do tego założył czarne (trochę przylegające do nóg) spodnie i czarne trampki. Byłam wprost zaskoczona! Nie przypuszczałam, że Kurek ma taki dobry gust. Kiedyś to chodził wszędzie w dresach. 
-Co się tak przyglądasz? Aż tak źle wyglądam?-spojrzał na swoje odbicie w lustrze i zaczął się zastanawiać nad swoim wyglądem.
-Nie, nie! Muszę z przykrością przyznać, że wyglądasz wyśmienicie!
-A czemuż to "z przykrością"?-zapytał
-Bo wyglądasz lepiej ode mnie...-szepnęłam, a on zaczął się śmiać jak jakiś nawiedzony. Spojrzałam na niego z pod byka.
-Czemu tak rżysz?! Coś śmiesznego powiedziałam? Wydaje mi się, że nie! Dobra. Chodź już jedziemy, bo w końcu się spóźnimy! A tego nikt nie lubi...-wygłosiłam swoją jakże interesującą przemowę i wychodząc z domu zabrałam ze sobą jeszcze kopertówkę i telefon, który do niej włożyłam.  Bartek dokładnie zamknął drzwi i zjechaliśmy na dół windą, po czym wsiedliśmy do samochodu Kurasia i odjechaliśmy w stronę domostwa Winiarskiego...
Przez cała drogę nie rozmawialiśmy ze sobą. Ja byłam jakaś przybita tym, że Piotrek się nie pojawi. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawia. Naprawdę żałuję, że nie chce mu się przyjść. Albo po prostu mnie nie lubi i dla tego nie chce przyjść? Już sama nie wiem. Mam nadzieję, że tak nie jest... Polubiłam go. Nawet bardzo go polubiłam... :D
Podjechaliśmy pod domek Michała. Właściwie to nie domek tylko porządny, duży dom. Zapukałam do drzwi i długo nie musiała czekać aby ktoś je otworzył. 
-O!Jesteście już! Wchodźcie, wchodźcie... Agatko.. Do twarzy ci w błękicie..- uśmiechnął się, a ja wchodząc do jego mieszkania odwzajemniłam uśmiech. 
Wchodząc do salonu Bartek przywitał się ze wszystkimi i wlał sobie soku do szklanki, a ja znów lekko się uśmiechnęłam. Wszyscy się na mnie patrzyli.. Krępowało mnie to trochę. Byli już chyba wszyscy. Oprócz Nowakowskiego oczywiście...
-Mam coś na twarzy?-zapytałam zwracając się do chłopaków zgromadzonych w pokoju.
-Nie..-odpowiedzieli jednogłośnie. Jeszcze bardziej się zdziwiłam. O co im może chodzić? 
-Więc może łaskawie wyjaśnicie mi czemu się tak na mnie lampicie? 
-Wyglądasz po prostu...-zaczął Kłos.
-Pięknie. Wyglądasz naprawdę pięknie...- dokończył za niego Wrona, a ja czułam jak moje policzki robią się czerwone...  
Bartek popatrzył na nich lekko zdziwiony i zaczął śmiać się pod nosem.  Przerwał mu Winiar, który zaczął się drzeć w niebo głosy. Chyba cały Bełchatów go usłyszał.
-Zaczynamy imprezkę!!!!!!!!!-krzyczał
-A nie czekamy na Pita?-zapytał Muzaj
Już Winiarski chciał coś powiedzieć, ale ja byłam szybsza...
-Nie chce mu się siedzieć w naszym towarzystwie... Albo inaczej. Nie chce mu się siedzieć w MOIM towarzystwie...-rzekłam zrezygnowana i włożyła sobie do ust cukierka czekoladowego. Mniam!
-Jesteś tego pewna?-zapytał Winiarski. Wydawało mi się, że jakoś posmutniał. Ale przecież przed chwilą tryskała z niego energia. Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi..
-Jestem tego pewna, jak tego, że kocham siatkówkę...-odrzekłam stanowczo, a chłopaki zerkali raz na Michała, a raz na mnie. 
-Mylisz się... Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz...-odpowiedział błękitnooki i wyszedł z domu. 
Nie powiem, ale bardzo mnie to zdziwiło. Teraz to kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi. Piotrek mnie nie lubi i tego jestem pewna. Nawet nie wiem po co tutaj przyszłam. Chciała trochę potańczyć i się pośmiać, ale już nie mam na to najmniejszej ochoty...

          **********

Perspektywa Michała Winiarskiego:

     Wyszedłem zły z domu i postanowiłem zadzwonić do Piotrka. Przecież to nie jest tak, że on jej nie lubi! Nowakowski nie jest typem imprezowicza! Nigdy nie lubił zbytnio takich zabaw. Jest bardzo nieśmiały i jeśli ktoś mu się spodoba to robi wszystko, abyśmy go nie ośmieszyli... 
-Halo?-odebrał. Dzięki Bogu!
-Ruszaj dupę i przyjeżdżaj! Agata myśli, że jej nienawidzisz! BA!! Ona jest pewna, że jej nie znosisz! Siedzi teraz sama i smutna jak jakiś lis! Nawet sobie nie wyobrażasz jak ona dziś pięknie wygląda! Jeśli choć trochę ci na niej zależy to masz tu za chwilę być!!!! A jeśli nie to obiecuję ci! Ani Aga, ani ja nigdy się do ciebie nie odezwiemy!!!! Przemyśl to sobie byle szybko! Nara!!!-wydarłem się do telefonu i nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się.
Mam nadzieję, że zaraz się tu pojawi, bo jak nie to na pewno któryś z chłopaków zacznie ją podrywać!
Opanowałem się i już trochę spokojniejszy wróciłem do gości...


                                                   ****************************

     Cześć wszystkim tutaj zgromadzonym! :D Chciałabym was przeprosić za to, że tak długo nie dodawałam nowych wpisów. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Jak najszybciej postaram się dodać następny rozdział.
                                            Komentujesz=Motywujesz!!!!!!!!

1 komentarz: