ROZDZIAŁ 1
Sobotni ranek. Wstałam jak zwykle o 9:00 i poszłam napić się kawki z mleczkiem. Zjadłam również kanapeczkę z pomidorkiem i poszłam się przebrać :http://stylistki.pl/-na-luzie----8537/. Wczoraj postanowiłam, że jednak wyprowadzę się do Bełchatowa. Dziś o 19:30 Skra gra z Rzeszowem. Zrobię Bartkowi niespodziankę (mam nadzieję, że miłą niespodziankę). Nie widzieliśmy się siedem miesięcy. Bardzo za nim tęsknię. Z rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć. -Cześć Aguś!- wdarła się Sylwia i radosna weszła do salonu. -Część kochana! Co cię do mnie sprowadza? -Mam wspaniałą wiadomość!- krzyknęła zadowolona lecz po chwili zauważyła stojące obok kanapy walizki.-Wybierasz się gdzieś? -No bo ja się wyprowadzam... Właśnie miałam zamiar do ciebie dzwonić...-szepnęłam -Ale jak to? Po co?- dopytywała smutna. Spojrzałam na nią i zauważyłam łzę spływającą po jej policzku. -Sylwuś nie płacz... Wyprowadzam się bo w Krakowie nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem. Będę pracować w Bełchatowskim szpitalu...-rzekłam i mocno ją przytuliłam. -O które wyjeżdżasz? Może pomóc ci w czymś?- zapytała -Za godzinę. Jak chcesz to możesz pomóc mi się pakować... Przytaknęła i zaczęłyśmy kręcić się po całym domu pakując do walizek same najpotrzebniejsze rzeczy. -Sylwia? Co chciałaś mi powiedzieć? Jak wchodziłaś byłaś bardzo podekscytowana. -No chciałam ci powiedzieć, że jestem zaręczona.-mówiąc to lekko się uśmiechnęła, a ja zaczęłam piszczeć z radości. -O Boziu! Gratuluję!- krzyknęłam mocno ją przytulając. -Dzięki...- szepnęła. W szybkim tempie skończyłyśmy pakować moje walizki i zaniosłyśmy je do mojego samochodu: http://www.google.pl/imgres?biw=1440&bih=725&tbm=isch&tbnid=46ZeJrmjJ7YilM:&imgrefurl=http://www.logo24.pl/Logo24/56,125389,12376696,Top_10__samochody_najmniej_tracace_wartosc.html&docid=lJFiT3z8bijlCM&imgurl=http://bi.gazeta.pl/im/29/db/bc/z12376873Q,Samochody-najmniej-tracace-wartosc--Audi-A1.jpg&w=620&h=443&ei=60mCUqzbO8nj4QT5-YFo&zoom=1&ved=1t:3588,r:0,s:0,i:87&iact=rc&page=1&tbnh=184&tbnw=266&start=0&ndsp=16&tx=162&ty=113 . Ostatni raz wróciłam do swojego Krakowskiego domku aby sprawdzić czy wszystko spakowałam. Po dokładnym sprawdzeniu wyszłam na dwór zamykając drzwi na klucz. Podeszłam do Sylwii i jeszcze raz mocno ją przytuliłam na pożegnanie. -Będę tęsknić Aguś...- rzekła płacząc -Ja za tobą też słonko...-odpowiedziałam i również zaczęłam płakać. -Dobra! Koniec tych czułości! Jedź już bo się spóźnisz!- Sylwia otarła łzy i troszkę się ode mnie odsunęła. Wsiadłam do auta i pomachałam mojej przyjaciółce. Nie nienawidzę się żegnać. A zwłaszcza z osobami bardzo dla mnie ważnymi. Odpaliłam silnik i zaczęłam odjeżdżać. Wyjęłam ze schowka bilety na mecz, które kiedyś dał mi Bartek. Powiedziałam mu, że nie przyjdę ale plany nieco się zmieniły. Włączyłam radio. Grała w nim piosenka, którą doskonale znałam, więc zaczęłam śpiewać:http://www.youtube.com/watch?v=dmBlX5tAiCg . Do Bełchatowa dojechałam o 18:40. Od razu podjechałam pod halę, na której miał rozgrywać się mecz. Pokazałam bilet ochroniarzowi i poszłam do łazienki się przebrać:http://stylistki.pl/-arbuzowy----8614/ . Po jakiś 15 minutach weszłam na trybuny, na których było już sporo kibiców. Zajęłam swoje miejsce i przyglądałam się rozgrzewce siatkarzy. Zawsze chciałam ich poznać. Po 30 minutowej rozgrzewce chłopaków mecz się rozpoczął. Mój kochany braciszek mnie nie zauważył choć siedziałam w IV rzędzie. Po I secie Bełchatowianie wygrywali 1-0.
***************
Perspektywa Piotrka Nowakowskiego:
-Wygramy to!- krzyczał trener. Przytaknęliśmy i usiedliśmy z chłopakami na krzesełkach pijąc wodę. Zacząłem rozglądać się po trybunach w poszukiwaniu kogoś znajomego. Zauważyłem na nich tylko jakąś śliczną dziewczynę. Od razu mi się spodobała. --Ej Winiar!Obczaj tamtą laskę!- powiedziałem i wskazałem mu ta dziewczynę. - -No niezła, niezła..-odpowiedział i razem zaczęliśmy się jej przyglądać.
*****************
Perspektywa Agaty:
Boże! Albo mi się wydaje, albo Winiarski i Nowakowski się na mnie gapią! Nie tam! To mało prawdopodobne. Pewnie patrzą na kogoś innego. Zaczął się II set. Rzeszów go wygrał. Zawiedzeni Bełchatowianie wraz ze szczęśliwym Rzeszowem zeszli z boiska na przerwę. -Kochani posłuchajcie!Organizujemy pewien konkurs. Chodzi w nim o to, że osoba która się zgłosi musi zaśpiewać wybraną przez nas piosenkę. Nagrodą jest aparat. Więc kto się zgłasza?-zaczął mówić prowadzący meczu.-Nikt?Więc ja wybiorę.-zaczął się rozglądać po trybunach, a jego wzrok zatrzymał się na mnie. -A może ta piękna pani nam zaśpiewa? Zapraszam panią na środek!-odrzekł uśmiechnięty. Popatrzyłam na niego wzrokiem typu: "Porypało cię chłopczyku!" Potem wzruszyłam ramionami i weszłam na boisko. -Zaśpiewasz na piosenkę Britney Spears "Work Beach" http://www.youtube.com/watch?v=pt8VYOfr8To . Dał mi mikrofon i podszedł do DJ-a aby włączyć muzykę. Ja jeszcze szybko podbiegłam do czirliderek i zapytałam: -Potraficie zatańczyć tą piosenkę? -Tak. -Jeśli tak to chodźcie ze mną na boisko. Ja będę śpiewać, a wy będziecie tańczyć...- rzekłam. One przytaknęły i razem weszłyśmy na boisko...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto pierwszy rozdział mojego opowiadania. Komentujcie! :D
Świetny ;) ♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTwoje blogi są o wiele lepsze :D
Usuń